Rozmaitości

29 sierpnia 1920 r. Kto jest odpowiedzialny za wzrost cen?

„Oddam paczkę drożdży za najnowszy smartfon” – na początku pandemii w sieci krążyło mnóstwo takich memów. Gwałtowne wykupywanie niektórych towarów sprawiło, że część sprzedawców windowała ceny. Podobne sytuacje zdarzały się sto lat temu. Autor artykułu opublikowanego 29 sierpnia 1920 r. na łamach „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” zastanawiał się, na ile za podwyżki odpowiedzialni są sami kupujący.

Do rozważań skłoniła dziennikarza historia sprzedawcy jajek z francuskiej miejscowości Pontivy opisana w „Journal de Paris”. Handlarz sprzedał na targu tuzin jajek za 4 franki i 75 centymów, podczas gdy cennik wskazywał 4 franki i 50 centymów. Za to przewinienie mężczyzna został skazany na 300 franków grzywny. Autor tekstu ubolewa, że sprawiedliwość dosięgnęła tylko sprzedawcę, a zupełnie nie bierze pod uwagę zachowań kupujących. W tekście przytoczono fragment listu jednego z handlarzy: To klientela nasza wodzi nas na pokuszenie… Pragnie ona mieć natychmiast wszystko, czego pożąda i ofiarowuje za to wszelką cenę. Nie jesteśmy przecież ani bohaterami, ani świętymi. Jakże nie robić fortuny, przynosząc zarazem szczęście ludziom?.

Targ w Warszawie na fotografii z 1927 r.
Źródło: Biblioteka Narodowa

Redaktor dodaje, że w miejscowościach turystycznych goście niemogący znaleźć wolnych pokoi notorycznie próbują przelicytować ceny tych już zarezerwowanych. Zdaniem dziennikarza konsumenci popełniają wówczas „harakiri”. Posiada się pieniądze […] i nie chce się znać odmowy, przeszkód […]. Dołącza się do tego próżność. To nieco gorzkie słowa, ale wydają się aktualne również dziś.