23 sierpnia 1920 r. Zboża wołają o żniwiarzy, czyli spóźnione zbiory
Druga połowa sierpnia to na wsi tradycyjnie czas intensywnej pracy – w tej sprawie od wieków nic się nie zmienia. Jednak sto lat temu, z powodu wojny, robota na polach w wielu częściach kraju zamarła. Gazeta „Ziemia Lubelska” opublikowała następujące ogłoszenie starosty chełmskiego: Wobec tego, że niebezpieczeństwo najazdu bolszewickiego na ziemię chełmską obecnie minęło, wzywam wszystkich rolników, właścicieli i dzierżawców majątków ziemskich, nie służących w wojsku, do powrotu i rozpoczęcia pracy na roli, celem zaopatrzenia w środki żywności naszej bohaterskiej armii i kraju.
Dziennikarze podróżujący przez Lubelszczyznę wyrażali zaniepokojenie. W wielu majątkach wciąż można było zobaczyć wielkie łany żyta i pszenicy, które dawno powinny zostać zżęte. Zboża te jak gdyby wołały o żniwiarzy, gdyż były już przybite po części deszczami ku ziemi i miejscami zczerniałe, a zapewne wkrótce zaczną tracić ziarna z kłosów i porastać w razie nowych deszczów – pisał redaktor „Ziemi Lubelskiej”. Jak wyjaśniła mu miejscowa ludność, prace polowe w majątkach ustały, bo ziemianie opuścili domy w obawie przed bolszewikami. Redaktor dzielił się z czytelnikami pomysłem, by nie czekać na powrót zarządców, ale zlecić roboty… jeńcom wojennym lub polskim żołnierzom działającym na tyłach frontu. Trzeba przecie ratować tak wielkie bogactwa kraju, zwłaszcza wobec tak niesłychanej drożyzny wszelkich produktów rolnych.
Rzeczywiście, drożyzna w czasie wojny polsko-bolszewickiej mocno dawała się wszystkim we znaki, a zapotrzebowanie na żywność rosło. Pismo „Pobudka”, adresowane do mieszkańców wsi, w sierpniu 1920 r. zamieściło odezwę zachęcającą do bardziej energicznej pracy:
Żołnierz, walcząc na wojnie,
Gotów za kraj umierać,
Byś ty w domu spokojnie
Mógł orać, siać i zbierać.
Pomny zasług żołnierzy,
Jeśli duszę masz prawą,
Uczyń, co się należy,
Spiesz ze zboża odstawą.