16 lipca 1920 r. Wszyscy do armii ochotniczej!
W chwilach próby my, Polacy, potrafimy być solidarni i jednoczyć się w słusznej sprawie. Tak jak w dobie pandemii różne grupy zawodowe wspierały walkę z koronawirusem, tak samo sto lat temu rodacy mobilizowali się, by odeprzeć bolszewików. W prasie apelowano o włączenie się do działania. W „Ilustrowanym Kuryerze Codziennym” z 16 lipca 1920 r. możemy przeczytać: Wiec nauczycielski uchwalił, by nauczyciele m. Częstochowy i powiatu częstochowskiego do lat 42 zgłosili się natychmiast do służby frontowej, powyżej 42 lat do służby pozafrontowej. Nauczycielki z kolei „poświęcą swój czas wakacyjny” na organizację Młodocianego Czerwonego Krzyża.
O mobilizację w obronie zagrożonej ojczyzny apelowano również do weteranów. „Inwalidzi do broni!” – zachęcał nagłówek. Jak informowano w „Kuryerze”, zarząd powiatowego związków inwalidów wojennych i wdów wydał odezwę, w której nawoływał: Nie wolno nikomu usuwać się od pomocy zagrożonej Ojczyźnie i dlatego także my, inwalidzi, musimy stanąć w szeregi. Mamy duże doświadczenie wojenne i dlatego jawmy się jak najliczniej. Wdowy i sieroty zachęcano do wstępowania do Legii Ochotniczej albo Czerwonego Krzyża.
Z gazety można się też dowiedzieć, że do walk szykowali się nawet… osadzeni w zakładach karnych. Z więźniów wiśnickich […] uformowano 10 plutonów i codziennie ćwiczą karnie, by za winy popełnione krwią odpokutować w obronie granic państwa.
Do działań na rzecz obrony Polski włączył się ponadto przemysł naftowy: Pracodawcy w Krośnie uchwalili ograniczyć ruch w kopalniach tylko do niezbędnych potrzeb, a wskutek tego zbędnych robotników oddać do dyspozycji władz wojskowych. W okresie oddelegowania pracownika kopalni do wojska rodzina miała otrzymywać 33% jego wcześniejszych zarobków i wszystkie przysługujące dodatki w naturze.
Cały numer „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” z 16 lipca 1920 r. można przeczytać na stronach Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.