22 lipca 1920 r. Śmierć królowej mody
Najpiękniejsza z cesarzowych nie żyje! – donosił „Ilustrowany Kuryer Codzienny” 22 lipca 1920 r. Chodziło o śmierć cesarzowej Eugenii de Montijo, żony Napoleona III i ostatniej francuskiej monarchini. Arystokratka zmarła 11 dni wcześniej w Madrycie, jednak sto lat temu przebieg informacji między Polską a Hiszpanią był zdecydowanie powolniejszy niż dziś.
Była ona nie tylko piękna, jak genialny obraz lub rzeźba, ale chciwa władzy, wpływów na losy państwa i tryumfów – pisze autor i wypomina cesarzowej, że przyczyniła się do wybuchu wojny francusko-pruskiej w 1870 r. – Po latach świetności przetrwała straszliwą katastrofę wojny, patrzyła, jak runął tron Francyi i dumna, wspaniała cesarzowa musiała uciekać do Anglii, by szukać tam przytułku. Wielkie sny […] o nowej chwale […] wkrótce pokrył czarny kir żałoby po wszystkich najbliższych, którzy umierali kolejno (w roku 1873 zmarł Napoleon III, w 1879 – syn Napoleona i Eugenii, kilka lat później – jej matka).
Prywatnie cesarzowa była zafascynowana postacią Marii Antoniny i zaczęła nosić krynoliny – suknie uszyte z materiału rozpiętego na metalowych obręczach. Złośliwi twierdzą, że chciała w ten sposób zatuszować niedoskonałości figury. Znana była ze strojów z jedwabiu, atłasu i koronek, często z dużym dekoltem, który eksponował ramiona i biust. Suknie Eugenii często ozdabiano kwiatami lub szklanymi perłami. Była podobno oszczędna i swoje stroje przerabiała wielokrotnie w szwalni. Atłasowe buciki zakładała jednak zawsze tylko raz, po czym przekazywała je do sierocińców – miała tak małą stopę, że obuwie nadawało się wyłącznie dla dzieci.
Źródło: domena publiczna
Styl ubioru lansowany przez Eugenię stał się znany na całym świecie, a cesarzowa uchodziła za ikonę mody. Krynolina była marzeniem każdej współczesnej kobiety. Eugenia wylansowała także słomkowe kapelusze i diademy, a Pierre Guerlain stworzył dla niej nawet specjalne perfumy. Po śmierci Napoleona III cesarzowa nigdy już nie założyła klejnotów i chodziła w czarnych, żałobnych sukniach.
Cały numer „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” z 22 lipca 1920 r. znajdziesz na stronach Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.