Rozmaitości

16 września 1920 r. „Dla spragnionych piękna i prawdy” – Lublin

Najbezpieczniejszy i najbardziej przyjazny kierowcom – taki jest współczesny Lublin według niektórych rankingów opublikowanych w 2020 r. A jaki był we wrześniu 1920 r.? Cofamy się o sto lat i czytamy, że miasto leży dosyć na uboczu i w zaciszu, ale równocześnie dosyć i na widoku […] jest niewątpliwie więcej swojskim, aniżeli Lwów i Poznań, aniżeli nawet Warszawa i Kraków, w których pewien kosmopolityzm ściera niejako puch swojskości. To opinia prof. Przemysława Dąbkowskiego, wielkiego piewcy Lublina, który pokochał niemal tak bardzo jak swój rodzinny Lwów (cały tekst można przeczytać tutaj i tutaj).

Pocztówka z 1917 r. Źródło: Biblioteka Narodowa

Profesor wychwalał urodę miasta – pewnie i dziś wielu podpisałoby się pod tą pochlebną recenzją: Widok Lublina jest bardzo piękny, zwłaszcza przy zachodzie słońca. Linja kolejowa okala z dwóch stron Lublin. Z okien wagonu całe miasto, zwłaszcza stare, występuje jak na dłoni. Na wyniosłej górze, nad rzeką Bystrzycą wyrasta jakby olbrzym skalisty, wykuty ręką polską, zwarty kompleks wież kościelnych, bram i murów miejskich.

Pocztówka z 1916 r. Źródło: Biblioteka Narodowa

Autor tekstu kreślił ciekawy portret socjologiczny miasta, nazywając je najbardziej szlacheckim ze wszystkich dużych ośrodków w Polsce. Zachęcał do spaceru Krakowskim Przedmieściem: Zobaczysz tam cały szereg pojazdów wiejskich, skromnych bryczek i eleganckich powozów, przybyłych z bliższych i dalszych okolic i cały rój typowych faktorów, którzy na wyścigi ofiarowują swe usługi wielmożnym i jasnym dziedzicom. Profesor zwracał uwagę, że Lubelszczyzna pozostaje regionem na wskroś rolniczym, w którym przemysł – cukrowniczy, gorzelniany, piwowarski – również opiera się na płodach ziemi.

Pocztówka wydana przed 1918 r. Źródło: Biblioteka Narodowa

Nawała bolszewicka na szczęście ominęła Lublin, ale późnym latem 1920 r. wciąż dyskutowało się tu o wojnie i odczuwało jej skutki. Od dwóch lat działał Uniwersytet Lubelski (dziś: Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II) – z czego mieszkańcy byli bardzo dumni. Prof. Dąbkowski uważał, że kiedy wreszcie uspokoją się fale obecnej burzy światowej, a nauka i kultura, dzisiaj stłumione, odzyskają należne im prawa, Lublin, mimo pewnych braków dzisiejszych, stać się może prawdziwem tusculum dla umysłów wytwornych, spragnionych piękna i prawdy.

Autor tekstu nie mógł wiedzieć, że kolejna burza światowa nadejdzie już za niespełna dwie dekady, a siła jej rażenia będzie ogromna. Wielu profesorów i studentów trafiło do obozów koncentracyjnych, padło ofiarą niemieckich i sowieckich zbrodni. Przewidywania profesora spełniły się w pewnej mierze w kolejnych dziesięcioleciach: KUL przyciągał wiele „umysłów wytwornych, spragnionych piękna i prawdy”, na czele z Karolem Wojtyłą, który – jako Jan Paweł II – 15 lat temu został patronem uczelni.

Pocztówka wydana między 1920 a 1935 r. Źródło: Biblioteka Narodowa