26 października 1920 r. Fokstrot, one-step, boston. Zapraszamy do tańca!
Chcecie szybciutko nauczyć się jednego z najtrudniejszych tańców na świecie? Pomożemy!
Nie całkiem ogarnęliście? My też nie :). Na szczęście adepci tańca nie byli skazani wyłącznie na samouczki. W prasie z października 1920 r. zaskoczył nas wysyp ogłoszeń dotyczących nauki tańca. Lekcji udzielano indywidualnie, w parach i w grupach. Nauczycielami najczęściej byli baletmistrzowie i baleriny. Spore inwestycje w reklamę poczynili bracia Sobiszewscy, prowadzący popularną szkołę tańca przy Nowym Świecie w Warszawie. Aleksander (1883–1964) był tancerzem i baletmistrzem, Ryszard (1888–1975) – przede wszystkim aktorem. Miejsce działało prężnie aż do wybuchu II wojny światowej. Ryszard Sobiszewski włączył się w konspirację, w stopniu kapitana w Armii Krajowej walczył w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie bracia wznowili zajęcia w swojej szkole.
W 1920 r. ich specjalnością były fokstrot, one-step i boston. Szczególnie ten pierwszy taniec jest dziś bardzo znany; niektórzy narzekają, że to „najtrudniejszy spacer świata”. Dla Polaków w 1920 r. był taneczną nowinką – został „wynaleziony” zaledwie kilka lat wcześniej przez amerykańskiego aktora Harry’ego Foxa. One-step również był stosunkowo nowy, do tego szybszy od fokstrota – dziś lepiej znana jest jego odmiana pod nazwą quickstep. Z kolei boston to powolny walc angielski, znacznie wolniejszy od wiedeńskiego. Co nie znaczy, że łatwiejszy: autor wspomnianego samouczka ostrzegał, że to taniec nadzwyczaj piękny i naprawdę dostępny tylko dla prawdziwych miłośników muzyki i tańca. Kto ma tańczyć ot tak sobie – niech lepiej nie bierze się do walca.
Miejmy nadzieję, że instruktorzy tańca mieli więcej litości dla swoich uczniów :).