25 października 1920 r. Parostatkiem w piękny rejs… „Polska” i „Francja” na falach
Żegluga śródlądowa to ostatnio modny temat. Statek uchodzi za najbezpieczniejszy, najtańszy i najbardziej ekologiczny sposób transportu. Niewiele osób bierze pod uwagę, jak ogromną rolę odgrywało wykorzystanie rzek do przewozu ludzi i towarów już sto lat temu! Obok torów kolejowych to Wisła stanowiła jeden z najważniejszych szlaków komunikacyjnych w niepodległej Polsce.
Wojenne zniszczenia nie ominęły jednak taboru rzecznego. W 1916 r. Niemcy zbombardowali popularny wśród warszawiaków parostatek „Pan Tadeusz”. Właśnie dlatego tak wielkim wydarzeniem w powojennym życiu miasta było spuszczenie na fale Wisły dwóch nowych statków parowych. Wyszły z warsztatów żeglugi parowej, a nad ich wykończeniem czuwał inż. Edward Fajans – właściciel Warszawskiego Towarzystwa Akcyjnego Handlu i Żeglugi. „Polskę” i „Francję” zwodowano w październiku 1920 r. Parostatek „Polska” miał duże rozmiary jak na żeglugę po Wiśle – liczył 60 metrów długości i 6 metrów szerokości. Okazuje się, iż mając energję i silną wolę, osiągnąć można rezultaty dodatnie nawet w tak anormalnych czasach, w jakich obecnie znajdujemy się – chwaliła „Gazeta Warszawska”.
Warto podkreślić, że po odzyskaniu niepodległości najlepiej rozwinięta była żegluga na dolnej Wiśle, z centrami w Bydgoszczy i Toruniu. W styczniu 1920 r. statki rzeczne uczestniczyły w zajmowaniu Torunia, Grudziądza czy Tczewa, a w czasie wojny polsko-bolszewickiej przewoziły transporty wojskowe. W kolejnych latach powstawały nowe porty i przystanie, tworzono projekty regulacji rzek. W 1933 r. Polska Żegluga Rzeczna „Vistula” otworzyła regularną komunikację luksusowymi parostatkami na trasie Warszawa–Gdańsk–Gdynia oraz Warszawa–Sandomierz–Puławy.
Obydwa parostatki spuszczone na Wisłę w październiku 1920 r. miały przezimować na rzece, a kursy pasażerskie i towarowe między Warszawą i Gdańskiem rozpocząć wiosną 1921 r. Zaplanowano także kursy wycieczkowe po Wiśle w obrębie Warszawy. Z późniejszych relacji wiemy, że były to całkiem luksusowe statki. Komfortowe fotele i leżaki, fortepianowa muzyka grana na żywo, ekskluzywna restauracja – z tych zalet podróży parostatkiem chętnie korzystali warszawiacy. Jedna z ulubionych tras prowadziła do Młocin (po latach piosenkę o statku do Młocin napisze Wojciech Młynarski).
O tym, jak ważny był transport rzeczny w życiu codziennym Polaków, świadczy choćby ten fragment tekstu reklamowego sprzed II wojny światowej:
Ze wszystkich rodzajów wycieczek najlepsze wyniki daje podróżowanie wodą, czyli u nas w Polsce – parostatkami po Wiśle. Rozległe i piękne widoki malowniczych brzegów dają stanowczą przewagę temu rodzajowi podróżowania przed wszelkimi innymi. Po drodze mamy też sposobność stwierdzić jakie wielkie znaczenie w życiu gospodarczem całego kraju odgrywa nasza Wisła. Ilu ludzi i w jaki sposób żywi. Ile wielkich ciężarów, towarów i wszelkiego rodzaju płodów naszej ziemi niesie prawie za darmo na grzbiecie swych wód od miasta do miasta poprzez całą Polskę…