Rozmaitości

24 października 1920 r. Influencerki z Paryża, odkryta łydka i obnażone plecy

Jak sprawić, by marka była lepiej rozpoznawalna, a wyniki sprzedaży ubrań lub kosmetyków poszły w górę? Dziś odpowiedź jest prosta: wystarczy zaproponować sponsorowany post jednej z celebrytek z dużymi zasięgami na Instagramie. A jak było sto lat temu? Okazuje się, że influencerek również nie brakowało – i choć zasięgi w realu miały mocno ograniczone, to wieści o tym, co noszą w Paryżu, docierały do Polski za sprawą prasy.

Modelki w Paryżu, 1924 r. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Okazją do modowej kampanii influencerskiej (jak powiedzieliby współcześni spece od marketingu) były jesienne wyścigi na Polach Elizejskich. Wysyłają wtedy firmy krawieckie swoje najładniejsze i najzgrabniejsze manekiny (panny do przymierzania sukien) i one to mają lansować nowe kreacye mody. Oprócz manekinów podejmują się także aktorki lansowania toalet, które muszą otrzymać placet wybrednych elegantek, aby miały powodzenie – wyjaśniał korespondent lwowskiego dziennika „Wiek Nowy” w numerze z 24 października 1920 r. (dostępnym w Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej).

Co ciekawe, sto lat temu w Paryżu – pomimo jesiennej pory – lansowano damskie stroje w jasnych, pastelowych kolorach, we współczesnej modzie popularnych raczej wiosną. Autor tekstu tłumaczył to swoistym modowym „postem”, któremu musiały poddać się Paryżanki w czasie I wojny światowej – po nim nadszedł czas swobody i radości w ubiorze. Podobieństw do dzisiejszych trendów możemy doszukiwać się za to w materiałach (modne były jedwab, aksamit i cienkie sukno) oraz fasonach jesiennych okryć: coraz bardziej popularnych obecnie pelerynek i luźnych, oversize’owych płaszczy.

Dziennikarz należał ewidentnie do modowych konserwatystów i trochę narzekał na „kosztowne dziwactwa” zaproponowane przez projektantów. Worth dał kreacyę, która obnaża plecy i ramiona, gdy z rozchylających się za każdym krokiem fałdów sukni wyziera łydka aż powyżej kolan. Zlokalizowanie łydki „powyżej kolan” chyba zdradza poziom wzburzenia redaktora :). Dalej z dezaprobatą odnosił się do sukni krótkich i tak wąskich, że wykazujących otwory z boku. Co powiedziałby po obejrzeniu współczesnego pokazu mody – strach pomyśleć.