Bierzecie czasem udział w aukcjach charytatywnych? To jeden z najpopularniejszych sposobów zbierania środków na szczytne cele, np. na leczenie ciężko chorych dzieci. Okazuje się, że sto lat temu Polacy również chętnie oddawali cenne przedmioty, by dołożyć cegiełkę do wsparcia ważnego dzieła. Latem 1920 r. nie było bardziej palącej potrzeby niż obrona kraju przed bolszewikami. Właśnie dlatego w lipcu redakcja dziennika „Rzeczpospolita” ogłosiła zbiórkę darów w swojej siedzibie na rogu ul. Boduena i placu Wareckiego w Warszawie. Środki ze sprzedaży cennych przedmiotów miały zasilić Armię Ochotniczą.

„Rzeczpospolita” nadała akcji nazwę „Lista szlachetnych czynów”. Warszawiacy rzeczywiście byli bardzo hojni – do redakcji przynosili biżuterię i inne przedmioty wykonane z metali szlachetnych: sztućce, tabakiery, papierośnice, medaliony. Ponadto podczas publicznej aukcji można było wylicytować dzieła sztuki: obrazy olejne, bogato zdobione naczynia.

Na liście darczyńców odnaleźliśmy niezwykle zasłużoną postać – dr. Feliksa Sommera, powstańca styczniowego, lekarza, ordynatora Szpitala Wolskiego. Sędziwy weteran ofiarował na aukcję pozłacaną cukiernicę i srebrną zastawę do herbaty. Dr Sommer szczęśliwie doczekał polskiego zwycięstwa nad bolszewikami. Zmarł w kwietniu 1921 r., w wieku 87 lat. Całą listę darczyńców uczestniczących w akcji „Rzeczpospolitej” można znaleźć tutaj.