20 października 1920 r. Brak techniki, nierówne boisko i wojenne składy – remis w derbach Krakowa
Życie sportowe po wojnie z bolszewikami wracało do normy bardzo powoli, a jednym z sygnałów odrodzenia sportu były krakowskie derby. Zdecydowano się je zorganizować, mimo że część kluczowych zawodników Cracovii pozostawała jeszcze w wojsku. Stanisław Cikowski, środkowy pomocnik (przyszły reprezentant Polski i olimpijczyk, a prywatnie – lekarz ginekolog-położnik), służył jako adiutant w Dowództwie Okręgu Garnizonu w Krakowie. Pilot Antoni Poznański, przed 1920 r. uznawany za jednego z najlepszych polskich piłkarzy, walczył w składzie 7 Eskadry Myśliwskiej (do piłki już nigdy nie wrócił – zginął w 1921 r. w wyniku obrażeń odniesionych w katastrofie lotniczej). Cracovia musiała chwilowo radzić sobie także bez swojego legendarnego napastnika Józefa Kałuży.
Jeśli chodzi o Wisłę, to miała ona więcej szczęścia. W składzie pojawił się m.in. por. Henryk Reyman (zdążył wrócić do Krakowa, choć jego 37 Pułk Piechoty jeszcze w drugiej połowie września walczył z bolszewikami). Powrót piłkarskich emocji musiał cieszyć krakowian, jednak poziom spotkania, zakończonego wynikiem 1 : 1, nie był najwyższy. Dziennikarz „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” relacjonował: Gra naogół spokojna, już po kilku minutach wykazała przewagę Cracovii, która objęła zasadniczo grę w swe ręce, zwłaszcza w drugiej połowie. Nie bez przykrości musimy stwierdzić znaczny spadek w poziomie gry naszych klubów – beznadziejna sytuacya sportowa, nie dozwalająca na utrzymanie stosunków z drużynami zagranicznemi, osłabiła widocznie ochotę do pracy – brak racyonalnego ćwiczenia w naszych klubach występuje obecnie zupełnie jaskrawo.
Swoje trzy grosze dorzucił redaktor „Czasu”, wytykając większości zawodników brak techniki i ubolewając nad fatalnym stanem murawy, na której przyszło im grać. Wojna osłabiła sport piłkowy, który stał przedtem tak wysoko w Krakowie. Należy mieć nadzieję, że razem z demobilizacyą nasze miejscowe drużyny powrócą do swoich świetnych tradycyj i wzmocnią swoje szeregi zwolnionymi z wojska kolegami. W każdym razie ten doskonały sport, który interesuje żywo młodzież i odrywa ją od innych znacznie mniej pożądanych rozrywek, powinien znaleźć silniejsze i realniejsze poparcie u czynników kompetentnych – upominał się dziennikarz.
Już rok później krakowscy fani piłki nożnej mieli duże powody do zadowolenia. Cracovia w 1921 r. została mistrzem Polski, Wisła zajęła trzecie miejsce. W kolejnych latach z obydwu drużyn rekrutowało się wielu reprezentantów kraju, w tym zawodnicy powołani na igrzyska olimpijskie w Paryżu – pierwsze w historii niepodległej Polski.