19 października 1920 r. „Symbol odradzającej się Polski” – Kalisz powstaje z ruin
Jedno z najbardziej zniszczonych po I wojnie światowej miast w Europie (według szacunków: aż w 95%). Spalone całe zabytkowe śródmieście, a także najgęściej zaludnione dzielnice. Ratusz i teatr – w ruinie. Do dziś zagadką pozostaje przyczyna skazania Kalisza przez Niemców na zagładę. Pewne jest to, że latem 1914 r. miasto było niszczone w sposób systematyczny, a mieszkańcy, którzy nie chcieli lub nie zdążyli uciec – bestialsko więzieni i mordowani. Do końca sierpnia 1914 r. z niemal 70-tysięcznego miasta Kalisz przeobraził się w zgliszcza, na których żyło około 5 tys. osób.
Do 1920 r. w sprawie odbudowy niewiele udało się zrobić. Spośród 430 spalonych kamienic w śródmieściu odbudowano zaledwie 8. Miasto zasiedlały rzesze zdesperowanych bezrobotnych. Magistrat zaczął ich zatrudniać przy rozbiórce spalonych domów i wywózce gruzu. W związku z nędzą panującą wśród mieszkańców wpływy z podatków w żaden sposób nie pozwalały popychać sprawy odbudowy do przodu – dlatego subwencji udzielały Ministerstwo Skarbu oraz Ministerstwo Robót Publicznych.
19 października 1920 r. „Kurjer Warszawski” opublikował relację z przyjazdu do Kalisza premiera Wincentego Witosa. Wizyta w zrujnowanym mieście musiała być dla niego szokiem – dopiero naoczne obejrzenie zniszczeń mogło uświadomić skalę wyzwań. Premier wziął udział w uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego pod nowy ratusz. Wyraźnie poruszony, Witos zaznaczył, że dla niego Kalisz stał się z jednej strony widomym znakiem niemieckiego barbarzyństwa, a z drugiej – symbolem odradzającej się Polski.
Odbudowa miasta była sprawą na kolejne dziesięciolecia. Do 1939 r. udało się oddać ok. 6,8 tys. mieszkań. Jeśli chodzi o obiekty użyteczności publicznej, najszybciej gotowe były zespół budynków szkolnych przy ul. 3 Maja i miejska elektrownia. Budowa ratusza, której inauguracji towarzyszył premier Witos, zakończyła się w 1925 r. W roku 1923 krótko nadzorował ją Kazimierz Skolimowski (dziadek słynnego reżysera Jerzego Skolimowskiego), pełniący wówczas funkcję miejskiego architekta. Finału prac nie doczekał – zginął tragicznie, spadając z oblodzonego dachu budowli.
Więcej o zniszczeniach i odbudowie Kalisza można przeczytać tutaj i tutaj.