3 lipca 1920 r. Zamach rzeźników, czyli o drożyźnie w sklepach mięsnych
Współczesne gospodynie mają do wyboru wiele sposobów na zastąpienie białka zwierzęcego innymi produktami. Sto lat temu trudno było mówić o dostępności soi czy soczewicy, dlatego mięso stanowiło bardzo pożądany towar. Wykorzystywali to właściciele sklepów, windując ceny. „Ilustrowany Kuryer Codzienny” 3 lipca 1920 r. pisał wręcz o zamachu rzeźników.

Źródło: Biblioteka Narodowa
W gazecie zwracano uwagę, że od szeregu dni sklepy rzeźnickie […] otwiera się na bardzo krótki przeciąg czasu albo też nie otwiera się ich wcale. Autor zarzucał przedsiębiorcom z branży mięsnej, że w ostatnich latach I wojny światowej z biedaków stali się właścicielami szeregu kamienic i innych marności ziemskich, a teraz dają się we znaki konsumentom.
Oburzony konsument pisał, że właściciele sklepów do mięsa dodają nadmierne ilości ochłapów i kości, przez co czyste mięso wychodzi bardzo drogo. Zabiegi mające na celu zwiększenie zarobków nazwał figlami spekulacyjnymi.

Źródło: Biblioteka Narodowa
Tekst kończy się apelem, w którym odwołano się do sumienia rzeźników: Obecna chwila jest w wysokim stopniu nieodpowiednia do spekulacyjnego śrubowania cen mięsa! Do poczucia obywatelskiego opływających w dostatki pp. rzeźników apelujemy nie tylko w obronie głodującej ludności naszego miasta, ale przedewszystkiem w ich własnym interesie!. Czy rzeźnicy w obronie własnego wizerunku i w trosce o krakowian zaprzestali spekulacyjnych figli? Tego niestety nie wiemy.
Cały numer „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” z 3 lipca 1920 r. można znaleźć tutaj.