Ludzie

17 czerwca 1920 r. PCK ogłasza wolontariat pracowniczy

Czy mamy wśród naszych Czytelników osoby zaangażowane w wolontariat? Według badań bezinteresownym pomagaczem jest co piąty Polak! Podobnie było sto lat temu, a prawdziwą armię wolontariuszy stanowił Polski Czerwony Krzyż. 17 czerwca 1920 r. w „Gazecie Warszawskiej” ukazał się apel: Zapisujcie się na członków P.Cz.K.!, adresowany w szczególności do wszystkich polskich firm handlowych i przemysłowych, do wszystkich instytucji rządowych, prywatnych i społecznych. Czyżby pionierska inicjatywa z gatunku wolontariatu pracowniczego? „Byliśmy wolontariuszami, zanim to było modne” – mogliby rzec nasi przodkowie ;).

Afisz Polskiego Czerwonego Krzyża z 1920 r. Projekt powstał w warszawskim Zakładzie Litografii Artystycznej W. Główczewskiego. Źródło: Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa

Sprawozdanie z działalności PCK w kluczowych miesiącach wojny polsko-bolszewickiej, zawierające wiele imponujących liczb i faktów, można znaleźć w Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej.

Latem 1920 r. Polskie Towarzystwo Czerwonego Krzyża liczyło już milion członków. Dawało nam to wówczas drugie miejsce na świecie wśród czerwonokrzyskich organizacji! Każda z zapisanych osób miała obowiązek wnieść składkę, co znacząco poprawiało budżet Towarzystwa. PCK prowadził w Polsce sieć 20 szpitali z niemal 3 tys. łóżek, 7 uzdrowisk, 53 punkty opatrunkowo-żywnościowe, 2 punkty dentystyczne i 2 szwalnie bielizny.

Pocztówka przedstawiająca zabudowania łódzkiego szpitala Czerwonego Krzyża. W mieście działały dwie placówki PCK: szpital epidemiczny na 350 łóżek i epidemiczno-chirurgiczny z 200 miejscami. Źródło: Biblioteka Narodowa
Pocztówka przedstawiająca sanatorium Czerwonego Krzyża w Zakopanem, wydana w 1921 r. Był to największy ośrodek uzdrowiskowy PCK – z 400 miejscami, z których mogli skorzystać chorzy na gruźlicę. Źródło: Biblioteka Narodowa

Czym konkretnie zajmowali się wolontariusze sto lat temu? Szyli bieliznę dla żołnierzy (trochę jak rzesza ochotników produkujących na domowych maszynach maski na początku epidemii koronawirusa!), gromadzili i wydawali środki opatrunkowe, leki, mydło, ręczniki, ubrania i buty. Przyjmowali ofiary w postaci żywności dla walczących na froncie. Najbardziej pożądane były: zboże, mąka, kasza, groch, jarzyny, ziemniaki i tłuszcze. Chętnie przyjmowano także drobne podarunki dla żołnierzy. Nam ta idea zbiórek bardzo przypomina przedświąteczne akcje organizowania paczek dla potrzebujących, w które tak chętnie angażują się Polacy!

Szczególne miejsce w sercach żołnierzy zajmowały siostry i sanitariuszki PCK. Na froncie działało ich ok. 4 tys.! Pielęgniarki były szkolone od końca I wojny światowej, a pierwszych nauk udzielali im przedstawiciele Amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Można powiedzieć, że to właśnie w trudnych latach wojny polsko-bolszewickiej powstał etos polskiej pielęgniarki.

Dziś o ogromnej roli i ofiarności personelu pielęgniarskiego przekonujemy się, kiedy sami potrzebujemy pomocy, a ostatnio także przy okazji epidemii. Niezwykle aktualny pozostaje kanon, który w maju 1920 r. opublikowano na łamach pisma „Czerwony Krzyż”:

Zdjęcie przedstawiające sanitariuszkę Czerwonego Krzyża, wykonane w latach 1914–1918.
Źródło: Biblioteka Narodowa

Wzywajcie pielęgniarkę, gdy jesteście chorzy. Ona pospieszy na wasze wezwanie.
Gdy nie macie lekarza, ona go sprowadzi. Przybędzie też zawsze na wezwanie lekarza, a przed jego przybyciem zaopiekuje się chorym.
Będzie postępować zgodnie z instrukcjami lekarza i pomagać mu będzie wszelkiemi środkami, czyniąc to, czego lekarz nie ma czasu zrobić.
Nauczy rodzinę chorego, jak trzeba go pielęgnować.

Kierujemy słowa wielkiego uznania do wszystkich pielęgniarek i pielęgniarzy, a także do ogromnej rzeszy wolontariuszy PCK – najstarszej polskiej organizacji humanitarnej, która w ubiegłym roku obchodziła swoje stulecie!