#1920/2020

Bitwa Warszawska we wspomnieniach dziecka. Zaproszenie do domku dla lalek

To jedna z najoryginalniejszych form upamiętnienia zwycięstwa sprzed stu lat, z jakimi się spotkaliśmy. Marie-Jeanne Capuano Ksiazyk, Francuzka o polskich korzeniach, wraz z rodziną realizuje niezwykły projekt w postaci… domku dla lalek. Wszystko po to, by utrwalić wspomnienia dziadka, który jako 10-latek mieszkał w stolicy i szczegółowo opisał przeżycia swoje oraz młodszych braci z czasu Bitwy Warszawskiej.

Zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości Marie-Jeanne Capuano Ksiazyk. Całą serię można obejrzeć na stronie rodziny Książyków.

W domku dla lalek, zbudowanym w skali 1 : 12, mieszka więc trzech chłopców. Widzimy, jak wojna wkracza w ich dziecięcy świat. Na wezwanie Naczelnego Dowództwa do zbiórki broni dla żołnierzy ściągają ze ściany szablę (będą rozczarowani, gdy ze względu na swój zabytkowy charakter nie zostanie przyjęta…). Kiedy w mieście zaczyna obowiązywać stan oblężenia i Rada Obrony Stolicy wzywa do kopania okopów, przygotowują wiadra i łopaty (choć są zbyt młodzi, a rodzice z obawy o bezpieczeństwo nie wypuszczą ich z domu).

Oczywiście bawią się też w wojnę. Galopują na koniku na kółkach niczym ułani, zakładają uszyte na domowej maszynie mundury. Z dumą noszą kokardy narodowe, a ich najcenniejszą wojenną zdobyczą są bolszewickie czapki – budionówki i papachy. W domku pojawia się również sanitariuszka, która w saloniku kompletuje torbę z lekami i materiałami opatrunkowymi. Możemy dokładnie przyjrzeć się jej strojowi i bez trudu rozpoznać w nim szczegóły znane ze zdjęć z roku 1920.

Przywiązujemy dużą wagę do detali i jakości materiałów, aby lepiej odtworzyć atmosferę minionych lat. Wszystko jest ważne – podkreśla Marie-Jeanne. Rzeczywiście, wyposażenie każdego pokoiku wykonano z niebywałą dbałością o szczegół. Zaglądamy do kuchni, salonu, gabinetu i innych pomieszczeń. Mamy tam drewniane meble z epoki z gustownymi obiciami, koronkowe abażury, rodzinne portrety zdobiące ściany i mnóstwo stylowych bibelotów (gdzieniegdzie ustawione są monety – dla lepszej orientacji, z jak maleńkimi elementami mamy do czynienia). Na stole i biurku leżą miniaturowe numery pism, w których sto lat temu zaczytywali się Warszawiacy: „Tygodnika Ilustrowanego”, „Gazety Warszawskiej” i „Kurjera Warszawskiego”. Zaglądając do tego domku, naprawdę można poczuć się jak w warszawskim mieszkaniu sprzed stu lat…

Serdecznie zapraszamy do wirtualnych odwiedzin domku na stronie rodziny Książyków. Warto też przeczytać towarzyszący zdjęciom tekst o Bitwie Warszawskiej – w bardzo przystępny sposób opowiada on o przebiegu dramatycznych chwil sprzed stu lat, a wplecione w niego rodzinne wspomnienia pozwalają poczuć atmosferę tamtego czasu. Na stronie można znaleźć także inne scenki z życia Książyków w przedwojennej Warszawie przeniesione do domku dla lalek. Gorąco polecamy!