Ludzie

9 października 1920 r. Panna Jadzia wychodzi na scenę, czyli o początkach pewnej wielkiej kariery

Fotografia Jadwigi Smosarskiej opublikowana w tygodniku „Świat” nr 41 z 9 października 1920 r. Źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa

Sto lat temu nie mieliśmy talent show, ale – podobnie jak dziś – młodzi artyści mogli startować w branżowych konkursach i liczyć na to, że ich potencjał zostanie dostrzeżony. Jesienią 1920 r. los uśmiechnął się do 22-letniej warszawianki Jadwigi Smosarskiej. Za przedstawienie dyplomowe, wieńczące studia w Szkole Dramatycznej, otrzymała ona najwyższą nagrodę Ministerstwa Kultury i Sztuki. To się nazywa mieć nosa :). Choć sam minister chyba nie przypuszczał, że ta urocza i skromna dziewczyna, która zdawała się nie mieć tremy, wyrośnie na największą gwiazdę polskiej sceny.

Zamiłowanie do sceny Jadwiga odziedziczyła po matce. Waleria Smosarska chętnie występowała jako śpiewaczka, ale robiła to amatorsko – na koncertach charytatywnych. Jadzia przygotowywała się do przyszłego zawodu od wczesnego dzieciństwa. Jako uczennica występowała w przedstawieniach, a nieoficjalny debiut zaliczyła w wieku 18 lat na scenie Teatru Polskiego. Studia aktorskie łączyła z pracą w banku, którą po odebraniu dyplomu mogła już porzucić. Nagroda resortu kultury stała się bowiem przepustką do dalszej kariery: od września 1920 r. Smosarska występowała na deskach Teatru Rozmaitości, a profesjonalnym debiutem stała się rola u boku wybitnego Mieczysława Frenkla w sztuce „Weteran”. Dzień po premierze wielką karierę Smosarskiej przepowiedział na łamach „Rzeczpospolitej” Kornel Makuszyński.

Pisarz miał rację – w ciągu dwóch dekad Jadwiga Smosarska wystąpiła w ok. 40 sztukach teatralnych i 20 filmach. Obsadzano ją w melodramatach, komediach, obrazach historycznych i sensacyjnych. W 1921 r. wystąpiła w „Cudzie nad Wisłą”, filmie ukazującym wydarzenia wojny polsko-bolszewickiej. Nie znała jeszcze wtedy swojego przyszłego męża – bohatera wojny 1920 r., kawalera Orderu Virtuti Militari. Z Zygmuntem Protassewiczem pobrali się w 1935 r.

Najlepiej została zapamiętana z filmów „Trędowata”, „Barbara Radziwiłłówna” czy „Dwie Joasie”. Widzowie uwielbiali ją za charakterystyczne, melancholijne spojrzenie, wdzięk i klasę. Była bożyszczem kobiet i mężczyzn – podziwiano ją za to, że pomimo wielkiego sukcesu pozostała skromna, niechętnie udzielała wywiadów i stroniła od medialnego szumu. Dziś, w dobie powszechnego wśród celebrytów ekshibicjonizmu, pewnie uchodziłaby za ekscentryczkę…

Po prawej – Jadwiga Smosarska, po lewej – jej mąż Zygmunt Protassewicz. Bal filmu polskiego w Warszawie, luty 1938 r. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wielką karierę Jadwigi Smosarskiej przerwał wybuch II wojny światowej. W listopadzie 1939 r. artystka przedostała się do Stanów Zjednoczonych, gdzie występowała dla Polonii i organizowała Komitet Pomocy Polskim Aktorom na Wygnaniu. Do Polski wróciła dopiero w grudniu 1970 r. Razem z mężem zamieszkali w Warszawie. Jadwiga zmarła niespełna rok później. Jest pochowana w Alei Zasłużonych na cmentarzu Powązkowskim.

Jadwiga Smosarska w 1934 r. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe