Ludzie

29 lipca 1920 r. Gotowe na wszystko – Polki na froncie

Mogą iść do walki, pielęgnować żołnierza, rannego i chorego, pracować w kantynach. Do wszystkiego są przygotowane i na wszystko gotowe – pisano sto lat temu w „Tygodniku Ilustrowanym” o Ochotniczej Legii Kobiet (OLK), organizacji wojskowej złożonej z ochotniczek. Legunkami (bo tak je nazywano) zostawały ziemianki, urzędniczki, ekspedientki, krawcowe, robotnice, działaczki organizacji katolickich… Dojrzałe kobiety i młode dziewczyny, panny i mężatki, nauczycielki i uczennice. Szacuje się, że w czasie wojny z bolszewikami OLK liczyła ok. 2,5 tys. członkiń. Co ciekawe, niemal tyle samo kobiet służy dziś w szeregach Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT), które również są formacją ochotniczą.

Na sztandarze OLK, który został poświęcony w warszawskiej katedrze św. Jana zaledwie dwa dni przed Bitwą Warszawską, ochotniczki wyszyły hasło: „Dla Ciebie, Polsko i dla Twojej chwały”. Ksiądz Antoni Szlagowski, przyszły biskup, powiedział z ambony: Kościół metropolitalny widywał przed swymi ołtarzami niejedną księżnę, niejedną królowę i niejedną kobietę z sercem mężnem, ba, nawet rycerskiem, lecz po raz pierwszy ogląda kobiety orężne, idące na pole walki.

Ochotniczki były koszarowane i – przynajmniej w teorii – umundurowane. W przeciwieństwie do pań służących obecnie w WOT większość członkiń OLK ze względu na trudności z zaopatrzeniem nie mogła założyć kompletnego, przepisowego munduru, złożonego z kurtki, spódnicy i płaszcza oraz kapelusza i sznurowanych trzewików. Legunki często nosiły męskie mundury i własne buty. Choć były odseparowane od mężczyzn, dzieliły z nimi trudy żołnierskiego życia: wyczerpujące marsze, marnej jakości posiłki, spanie na niewygodnych, wilgotnych siennikach.

Odbywały szkolenia i ćwiczenia, ale tylko niektóre dostawały do ręki broń. Pełniły służbę wartowniczą i sanitarną, wykonywały prace biurowe, szyły ubrania dla żołnierzy. Walczyły z bolszewikami, ale i z uprzedzeniami – bo kobieta w mundurze wciąż budziła sensację, a niekiedy drwiny i śmiech.

Dla Polski gotowe oddać to, co człowiek normalny ceni najbardziej, a więc – życie pisano w relacji z poświęcenia sztandaru OLK. Patrząc na te głowy, po męsku obnażone, które zapełniły główną nawę kościelną, myślało się, z oczyma nie suchemi: wiele z tych głów zaściele pobojowiska pod Warszawą, tak, jak już legły pod Lwowem i Wilnem. Myślały to może i legunki, ale myślały odważnie, z oczyma suchemi, gdyż cechą prawdziwego bohaterstwa jest spełniać największe czyny – nie myśląc o sobie i spełniać je jako rzecz naturalną – z prostotą.

14 sierpnia ochotniczki z Batalionu Liniowego OLK, wcześniej pełniące służbę wartowniczą, stawiły się na pozycjach bojowych na peryferiach warszawskiej Pragi. Szczęśliwie nie było im dane uczestniczyć w bezpośrednich walkach z bolszewikami – bitwa rozegrała się gdzie indziej. Kiedy rozpoczęła się kontrofensywa, a lasy pod stolicą wręcz roiły się od kilku-, kilkunastoosobowych bolszewickich band, trudniących się rabunkiem, legunki były wysyłane na patrole.

OLK została rozwiązana w czasach pokoju, na początku 1922 r. W rozkazie pożegnalnym gen. Kazimierza Sosnkowskiego czytamy:

Konieczne oszczędności budżetowe zmusiły mię do zlikwidowania organizacji, która w okresie ciężkich bojów o Lwów złożyła dowody męstwa, a potem w walkach o Wilno okryła się chwałą bojową, zaświadczając swoją krwią o polskości obu tych miast. Ale nie tylko w chwilach walki wyróżniła się OLK. Gdy przyszła szara, codzienna służba wartownicza wewnątrz kraju, legionistki okazały również wysoką wartość moralną, żołnierską karność i nieposzlakowaną uczciwość i obowiązkowość godną naśladowania. Ani jeden transport eskortowany przez OLK, ani jeden skład wojskowy będący pod strażą OLK – nie zostały naruszone. Gdy potem, w związku z przeformowaniem oddziałów wartowniczych OLK na oddziały przeznaczone do służby wojskowo-pomocniczej, utworzone zostały szkoły OLK mające na celu przygotowanie legionistek do służby gospodarczej, sanitarnej, kancelaryjnej, informacyjnej, oświatowej i łączności – szkoły te również dały jak najlepsze wyniki, dostarczając wojsku cały szereg świetnie wyszkolonych pracowniczek. Oceniając te poważne zasługi OLK, wyrażam swoje podziękowanie Dowództwu OLK oraz wszystkim legionistkom za niestrudzoną i pełną poświęcenia pracę dla dobra Armii.