Ludzie

18 września 1920 r. Sztuka i zbrodnia. Od bohatera do mordercy

51-letni malarz, z ładną kartą patriotyczną w życiorysie – zapisaną w czasach walki z caratem – w obliczu zagrożenia ze strony bolszewików wstępuje na ochotnika do Wojska Polskiego. Razem z synem, jako szeregowiec, walczy w 5 Pułku Piechoty Legionów. Oprócz tego wspiera „sprawę obrony narodowej”, oddając na licytację jeden ze swoich obrazów. Dzieło zostaje wystawione na sprzedaż w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, a „Tygodnik Ilustrowany” 18 września 1920 r. zamieszcza jego reprodukcję.

Nieco ponad dwa lata później artysta przychodzi do Zachęty z rewolwerem. Oddaje trzy strzały, które okazują się śmiertelne. Ofiarą Eligiusza Niewiadomskiego jest pierwszy prezydent niepodległej Rzeczypospolitej – Gabriel Narutowicz.

Zaledwie cztery lata po odzyskaniu niepodległości Polska przeżywa ogromny kryzys. Według wielu zabójstwo prezydenta pozostawiło głębokie blizny i trwałe podziały w narodzie. W „Pamiętniku poety” Kazimierz Wierzyński pisał: 16 grudnia 1922 straciliśmy prawo do słów Norwida: „Żaden król polski nie stał na szafocie”. […] Groza objęła Warszawę. […] Myślałem często o Piłsudskim i usiłowałem wyobrazić go sobie w tych dniach, kiedy zdawało się, że ziemia usuwa się spod nóg. […] Kula zabójcy ominęła go fizycznie. Strzał ten jednak długo obijał się wewnątrz człowieka, którego całe życie było sporem z Polską. […] Strzał mordercy trafił nie tylko Narutowicza. Od tej zbrodni zachwiała się raniona miłość w Piłsudskim.

Reprodukcja obrazu „Lech” zamieszczona w „Tygodniku Ilustrowanym” nr 38 z 18 września 1920 r. Źródło: Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Łódzkiego

Niektóre znaleziska w prasie sprzed stu lat wprawiają nas w zdumienie… Tak było z informacją o obrazie Eligiusza Niewiadomskiego wystawionym na licytację w 1920 r. Dzieło, które dziś znamy tylko z czarno-białej reprodukcji, przedstawia legendarnego Lecha – jednego z trzech, obok Czecha i Rusa, założycieli państw słowiańskich. Lech Niewiadomskiego ma srogą, zagniewaną twarz. Na pierwszym planie widzimy trzymany przez niego miecz – symbol męstwa i potęgi, ale również sprawiedliwości i kary.

Twórca „Lecha” został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano 31 stycznia 1923 r. w warszawskiej Cytadeli – w miejscu, gdzie dwie dekady wcześniej Eligiusz Niewiadomski był więziony przez carską policję za działalność niepodległościową.