Ludzie

19 września 1920 r. Jak nie zepsuć dziecka bujaniem? Poradnik dla matek

To od matki najczęściej zależy, czy z maluchem trudno w domu wytrzymać – przekonuje Franciszka Gensówna w poradniku „Dobra matka. Spostrzeżenia i rady przy wychowaniu dziatwy na chwałę Bożą i na przyszłych obywateli kraju”, wydanym w 1920 r. I ostrzega: jakże ono [dziecko] ma być cicho, kiedy matka sama zepsuła je bujaniem i już nieraz w swem króciutkiem życiu przekonało się, że gdy zacznie krzyczeć porządnie, to wezmą je na ręce i bujać będą.

Jak twierdzi autorka poradnika, niezwykle ważne jest dawanie pociechom dobrego przykładu. Niestety bywa z tym różnie, bo przy dzieciach starsi kłócą się, krzywdzą, procesują – codziennie popełniają grzechy. Zdarza się to zarówno na wsiach, jak i w miastach. Wśród zamożnych i biednych. I dziwić się tu, że dzieci niepoczciwe, młodzież coraz gorsza, że zła wśród nas dużo.

Młodym matkom radzono, aby nie zwlekały z wychowywaniem pociech i nie zakładały, że mała istotka niewiele rozumie: Niechże matka jeszcze czeka […], niech odkłada wychowanie z dnia na dzień, to ją dziecko tak zawojuje, że rady mu potem nie da.

Franciszka Gensówna stawia też pytanie, które współczesnym rodzicom może się wydać niedorzeczne: czy dziecko powinno wiedzieć, że jest kochane? Jak tłumaczy, powszechnie uważa się, że im bardziej dziecko jest „pieszczone”, tym jest gorsze. W przekonaniu takiem utrzymują ludzi rozpieszczone jedynaki i córy gagatki. Autorka wyjaśnia zaraz, że według niej nie ma nic złego w okazywaniu dziecku miłości i czułości. Przestrzega jednak, że nie powinno to być uczucie samolubne i ślepe, które zakrywa oczy na wszystkie wady i wybryki dziecka. Kochać dziecko to nie znaczy dogadzać mu we wszystkich bezmyślnych zachciankach, patrzeć pobłażliwie na najgorsze nieraz czyny.

Poradnik „Dobra matka. Spostrzeżenia i rady przy wychowaniu dziatwy na chwałę Bożą i na przyszłych obywateli kraju” można przeczytać w serwisie Polona.